Jakiś czas temu przeprowadziliśmy konkurs "Z życia Zamówieniowca". Poprosiliśmy Was o opisanie codziennych doświadczeń związanych z pracą przy zamówieniach publicznych. Nie ograniczaliśmy niczym zakresu ani formy wypowiedzi, co zaowocowało bardzo kreatywnymi pracami. Niektórzy pisali o zamówieniach...wierszem. Poniżej prezentujemy jeden z nich:
„Kij i marchewka" Piszę wierszem o przetargach Choć pisarka ze mnie marna Mówić bowiem można o tym Ciągle, o poranku, w nocy I tematu nie wyczerpiesz Tyle treści w tym zaklętej Kwestia z przetargami taka Jak nie zrobisz, będzie draka Źle opiszesz zamówienie Nie zamieścisz ogłoszenia Nie wykluczysz wykonawców Choć w temacie wielu znawców Tak naprawdę żaden Tobie W tym temacie nie pomoże Jak tu bowiem rację mieć Gdy opinii masz ze sześć A i tak kontrola wielka zastawi na Ciebie „sidełka” Statystyki zaś nam mówią Wykonawcy nas nie lubią Bo składają ofert mniej Statystycznie jedną, dwie A na jedno zamówienie To jest mało niesłychanie W małych miastach zaściankowych Takie słyszy się rozmowy Duże miasta to i przecie Wykonawców całe rzesze Lecz w tych małych gdzie jest rynek „zapyziały” Wybranego wykonawcę Traktujemy jak wybawcę Czy ktoś robił zestawienie Gdy się rozchodzi o unieważnienie? W biuletynie tylko chcą Podpisanych umów rząd Niech ktoś kiedyś skontroluje Ile środków się marnuje Procedury powtarzamy A wykonawców nie mamy Mnie się to zdarza ostatnio Mam tych procedur dostatnio Całe szafy nam zajmują A ile czasu marnują Tyle, że w tej całej sprawie Zamówienia nie mam wcale Ja nie kupię, ktoś nie sprzeda Chociaż mówią „w kraju bieda” W ustawie zachęty żadnej Obostrzeń jednak co najmniej Kilkaset, kto by to pojął Czas, aby się tym zajął Ktoś zdolny, praktyczny Z doświadczeniem faktycznym Znam takich w stolicy APEXnet się zowią Niech stworzą na nowo Poradnik zamówień Będzie dobrze, wiem co mówię Bo mili Państwo Z przetargami sprawa wielka Gdzie jest kij To na końcu niech będzie … marchewka A oto nagrodzeni w konkursie uczestnicy :) WYBIERZ SZKOLENIE Z ZAMÓWIEŃ PUBLICZNYCH