W marcu 2023 r. odbyła się premiera książki „50 Osobowości Biznesu”, w której jedną z bohaterek została Prezes ApexNet Monika Sacewicz. Ideą powstania książki jest pokazanie jak łączyć codzienne obowiązki i wyzwania z nieustającą pasją i inspirowaniem otoczenia. W wywiadzie zamieszczonym w książce Prezes podkreśla m.in. rolę kobiety w dzisiejszym biznesie, opowiada o budowaniu firmy – lidera rynku, a także kobiecej stronie ApexNet.
Zapraszamy do lektury wywiadu z Moniką Sacewicz - Prezes ApexNet, który znalazł się w ww. książce.
Monika Sacewicz - Przedsiębiorczyni z dwudziestoletnim stażem w branży edukacyjnej. Prezeska zarządu i współwłaścicielka firmy ApexNet. Liderka w zakresie szkoleń w obszarze zamówień publicznych, kadr, funduszy unijnych i RODO. Trenerka i mentorka w zakresie przywództwa, rozwoju przedsiębiorstwa, komunikacji oraz strategii marketingowej. Certyfikowana coach ICC z kilkunastoletnią praktyką. Prowadzi aktywne działania w ramach wolontariatu jako mentorka m.in. w Fundacji Firm Rodzinnych w programie Early Warning oraz twórczyni programu mentalnego wsparcia IronMind.
BWL: „This is a men’s world”– pisze Caroline Perez w książce „Niewidzialne kobiety”. Pani w swoim biznesie udowodniła, że to w kobietach jest siła. Jak osiągnąć sukces w biznesowym świecie skrojonym pod mężczyzn?
Monika Sacewicz: Miałam szczęście zbudować firmę opartą na młodzieńczych ideałach i wyobrażeniach, a nie na podziałach. Każdy miał swoją rolę, każdy był potrzebny i nie dzieliliśmy się na lepszych i gorszych. Podobnie widzę cały biznes: albo coś potrafisz, albo nie, jesteś wytrwały albo odpadasz, boisz się albo ryzykujesz. Płeć, wiek, mała czarna czy cappuccino naprawdę nie mają znaczenia. Stworzyłyśmy z moją wspólniczką Iwoną firmę nie dlatego, że byłyśmy kobietami, ale dlatego, że umiałyśmy. Podpisując się pod założeniem, że kobiety są silniejsze, zrobiłabym to samo, co zaproponował męski świat, uznając jedną z płci za bardziej przystosowaną do reguł, które sam określił. Jeżeli chcemy grać w grę, którą ktoś zaprojektował pod swoje mocne cechy, to mając inny ich zestaw, trudno będzie stanąć na podium. Wtedy trzeba zacząć projektować własny katalog mocnych stron i włączyć w tę grę więcej graczy.
BWL: Kiedyś pewien dyrektor firmy z branży motoryzacyjnej podczas jednego z wywiadów powiedział mi, że bardzo lubi zatrudniać kobiety, ponieważ potrafią lepiej zrozumieć potrzeby klienta. Jakie inne cechy mamy my, kobiety, których mogą pozazdrościć nam mężczyźni?
Monika Sacewicz: Lubimy rozmawiać i potrafimy słuchać. Podczas rozmowy budujemy poczucie zrozumienia, wychwytujemy szereg drobiazgów o drugim człowieku. Przechowujemy te informacje, by móc je wykorzystać w kolejnej rozmowie, pokazując nasze zaangażowanie w budowanie relacji i troskę o drugą osobę. Świat szefów kobiet dopiero się rodzi. Trudno znaleźć przykład córki, która uczy się umiejętności zarządczych
od matki. Wchodząc w biznesowy świat ukształtowany przez ojców, zdarza się nam ich naśladować, ponieważ tylko taki wzorzec był nam dostępny. Kobiety same dopiero odkrywają się jako szefowie, ale nie liczmy na to, że za kobietą będzie się unosić obłok różowego pudru.
BWL: Ostatnie dane z raportu Gender Gap 2022 pokazują, że mniej niż trzydzieści procent firm zatrudnia kobiety na wyższym szczeblu menedżerskim, a wśród członków zarządów odsetek ten wynosi niespełna dwadzieścia pięć procent. Te dane są szczególnie zastanawiające, jeśli weźmiemy pod uwagę, że blisko siedemdziesiąt procent osób, które zdobyły wykształcenie w kierunku biznesowym bądź administracyjnym, to kobiety. Dlaczego kobiety rzadziej zasiadają w zarządach?
Monika Sacewicz: Warto byłoby porównać te wskaźniki z danymi sprzed trzydziestu lat, ile wtedy było kobiet w zarządach. Obserwujemy trend, który wskazuje na coraz większą liczbę kobiet, które wchodzą na poziom C-level. Mężczyźni nie rodzą dzieci, a stereotyp ojca rodziny wracającego do domu po pracy i chwytającego za gazetę ma swoje podwaliny. Panowie mieli czas na edukację, zdobywanie doświadczenia oraz naukę. Wynalezienie antykoncepcji, pralki czy gotowych posiłków pozwoliło kobietom na godzenie obowiązków domowych z realizowaniem się w życiu zawodowym. Nie miałyśmy szansy wypracować naszej kultury biznesowej i tradycji. Żyjemy w czasach, gdzie w dalszym ciągu są pośród nas kobiety, które nie miały praw wyborczych. Cierpliwie czekajmy na efekty zmian, które się rozpoczęły.
BWL: W ostatnim czasie uwaga świata biznesu zwrócona jest na dyrektywę Unii Europejskiej, która zakłada, że do końca czerwca 2026 roku co najmniej czterdzieści procent członków rad nadzorczych będą stanowić kobiety. Jak skutecznie budować kulturę różnorodności w organizacjach?
Monika Sacewicz: Mówić młodym kobietom, że jeżeli mają ochotę zasiadać w radzie nadzorczej, to mają otwartą drogę i świat stoi przed nimi otworem. Należy uzupełniać podręczniki, filmy i biznesową narrację o przykłady kobiecych karier. Podkreślam: karier, bo nie chodzi o wydłubywanie pojedynczych przykładów jak rodzynek z męskiego sernika, ale o pokazanie, że kobiety też osiągają liczne sukcesy, podobnie jak mężczyźni. To dopiero początek, ale jak już przejdziemy przez etap edukowania, osiągniemy dojrzałość, to wtedy kobieta jako globalna CEO już nie będzie wzbudzać oklasków z racji płci, ale z racji jej osiągnięć.
BWL: Feminatywy – ostatnio szeroko dyskutowany temat w social mediach. Jedni mówią, że to milowy krok do przywrócenia równości w języku, inni, że feministyczna fanaberia. Pani woli być dyrektorką czy dyrektorem?
Monika Sacewicz: Obecne określenia kształtują w naszych głowach obrazy mężczyzn, a nie osób o różnych płciach. Jestem za tym, by tworzyć obrazy zarówno kobiet, jak i mężczyzn, mówiąc o zawodach właśnie feminatywami. W wypowiedziach trzeba używać obu form, by dywersyfikować kierunek komunikatu. Jeżeli powiem, że właśnie tworzę nową firmę, która ma zająć się wsparciem mentalnym liderów biznesu, to pewnie tylko niektóre kobiety przejrzą tę ofertę. Ale jeśli zakomunikuję, że usługi kieruję do liderek biznesu, to pytanie czy z potencjalnymi respondentami utożsami się męska część. I mamy odpowiedź, dlaczego powinniśmy zacząć powszechnie stosować obie końcówki. A swoją drogą – właśnie tworzę organizację IronMind i serdecznie zapraszam obie płcie.
BWL: Jakie trudności w zbudowaniu kobiecego biznesu napotkała Pani na swojej drodze? Na co zwróciłaby Pani uwagę innym liderom i liderkom, którzy chcieliby stworzyć biznes oparty na różnorodności i równości?
Monika Sacewicz: Na początku nie wiedziałam, że zbuduję kobiecy biznes. Założyłam firmę ze wspólniczką i naszym celem był jej rozwój i ciężka praca. Pracowałyśmy do ostatnich dni przed porodami i chwilę po nich. Z pięciodniowym noworodkiem byłam już w biurze, bo musiałam pracownikom wypłacić wynagrodzenia i nie mógł zrobić tego nikt inny. Polskie przepisy nie chronią przedsiębiorczyń. Nie należą nam się żadne przywileje, jak w przypadku pracownicy zatrudnionej na umowę o pracę. Nie pracujemy, więc nie zarabiamy. To są trudności kobiecego biznesu, które z czasem powinny znaleźć swoje rozwiązanie. Skoro nie możemy zamienić się biologicznymi przywilejami to czas dostosować do nich prawo i biznes. W tworzeniu organizacji opartej na różnorodności istotna jest akceptacja różnic przy zachowaniu wspólnych wartości. Warto poszukać tego, co nas łączy, i z ciekawością dziecka uzupełniać się tym, czym się tak pięknie różnimy.
BWL: A jak kobiecość wybrzmiewa w Pani firmie?
Monika Sacewicz: Co roku organizujemy wyjazd integracyjny, który jest niespodzianką dla całego zespołu. Przez wiele lat prowadziliśmy klub sałatkowy, gdzie jedna osoba przygotowywała pyszności dla pozostałych. Bierzemy udział w akcji sprzątania lasu, opiekowaliśmy się zwierzakami w schronisku, od dekady utrzymujemy stołówkę szkolną na Madagaskarze. Co roku nagrywamy wspólnie świąteczne filmiki z przymrużeniem oka i spełniamy marzenia jakiejś rodziny dzięki Świątecznej Paczce. Mamy kulturę doceniania siebie wzajemnie za drobne rzeczy, kibicowania na maratonach i rozumienia, jak ktoś ma z czymś trudności. Hasło „budżet jest najważniejszy” pozwala nam pilnować dobrego kursu, ale mamy świadomość, że najważniejsze jest zdrowie. Lubimy ludzi, z którymi pracujemy :-)